Na początku roku dostałam do testów bezprzewodowe słuchawki iFrogz Summit. To był okres kiedy biegałam sporo, ale też słuchałam audibooków. Jedno z postanowień noworocznych 😉
Któregoś dnia zabrałam je do rodziców, bo w planie było 30km truchtania. Na moje nieszczęście i szczęście spodobały się Tacie, więc testowane były też przez rowerzystę. Ciekawe czy mi je teraz odda..? 🙂 Aktualnie przemierza w nich trasę GreenVelo.
Moje pierwsze wrażenia po otwarciu pudełka? Bardzo ładne i lekkie słuchawki, ciekawe mocowanie. Oczywiście knułam kiedy i na jaką trasę je zabiorę.
Co je wyróżnia od innych? Dla mnie 3 rzeczy:
- są bardzo wygodne i nie wypadają z uszu (mają takie fajnie zaprojektowanie skrzydełka, które utrzymują je w uchu); posiadają 3 rozmiary “nakładek” tak, żeby dopasować sobie rozmiar.
- zapięcie, które jest miękkie, dzięki czemu bez problemu przypniemy je w każdym miejscu
- doskonała jakość dźwięku.
Słuchawki ładują się dosyć szybko bo ok 60 min, a czas pracy to jakieś 5h. Tyle myślę w zupełności wystarczy na długie truchtanie. Bateria umieszczona jest w klipsie, przez co same słuchawki są lekkie w noszeniu.
iFrogz posiadają standard IPX-2 czyli są odporne na pot i deszcz. Czasem na treningu zaskoczył mnie deszcz czy spore słońce, a one przetrwały, nie zakłócając pracy. Słuchawki posiadają stosunkowo dobrą izolację akustyczną jak za taką cenę (ok. 199PLN). Nie jestem melomanem, ale dla mnie jakość dźwięku jest przyzwoita. Tak, w audiobookach, a właściwie w słuchowiskach, ma to znaczenie 🙂
Jeśli szukacie czegoś niedrogiego, z przyzwoitym dźwiękiem, to ja polecam iFrogz. Zarówno ja, jak i Tata, jesteśmy zadowoleni z ich użytkowania.
Trochę parametrów technicznych dla chętnych:
- Typ: douszne, sportowe
- Łączność: Bluetooth, zasięg do ok. 9 metrów
- Przetworniki: 8 mm
- Impedancja: 16 Ohm
- Czułość: 102dB +/- 3dB
- Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20kHz
- Długość kabla: 35 cm
- Czas pracy na baterii: do 5 godzin
- Czas ładowania: ok. 60 min.
2 komentarze
Darek
21 sierpnia 2017 at 21:28A mikrofonik mają? Z tego co widzę to nie, dla mnie to minus spory. Sam biegam w Lamax Pax i jednak często zdarza się że ktoś zadzwoni i trzeba odebrać, a szukanie telefonu zatrzymywanie się nie pasuje mi, mnie to mocno wybija z rytmu 🙂
Pozdrawiam cieplutko
poranamajora
26 września 2017 at 08:11hej – z tego co wiem to tak, ale upewnię się ok?