Dobra, pora przyznać się na głos. Jestem chomikiem. I nie mam na myśli mojej kolekcji kubków Starbucks, czy książek, które kocham, ale mówię ogólnie. Już raz podjęłam próbę walki, ale nie wyszło. Jednym z planów (nie postanowień) na 2017 jest pozbycie się chomika. Pierwsza próba – buty biegowe. Potem będą kolejne.
Biegam od września 2011 roku. Na początku, jak większość, nie bardzo wiedziałam jakie buty będą dla mnie dobre, co wybrać, kiedy modeli są dziesiątki i której firmie zaufać. Poszłam pamiętam do sklepu biegowego i powiedziałam panu, że chcę buty, ale nie za drogie, bo nie wiem ile pobiegam – czy będzie to tydzień, miesiąc a może dłużej. Do tej pory mam te buty schowane w pudełku u rodziców. No właśnie.. tylko po co?
Drugim etapem mojego rozwoju jako biegacza, w kwestii obuwia, był wyjazd na bieg w Garwolinie i rozmowa z kolegami, Robertem i Marcinem. To był czerwiec 2013. Poprosiłam o poradę, co by mi polecili, bo jedyne buty jakie mam właśnie kończą żywot. Pamiętam zdziwienie Roberta, który mnie zapytał:” To Ty robisz tyle treningów i masz jedne buty?”. To była dobra lekcja. Od tamtej pory pilnuję, żeby nie biegać w tych samych butach dzień po dniu – niech amortyzacja sobie odpocznie i wróci na miejsce. Innych butów używam na długie wybiegania, a innych, lżejszych, na szybkie treningi. Co innego zabiorę w las, a co innego do klepania asfaltu.
Stąd moja kolekcja butów urosła do rozmiaru pewnie 20 par. Jakieś wyrzuciłam na bank i mam też coś u rodziców w domu – na wszelki wypadek, gdybym nie zabrała ze sobą.
Z reguły kupuję buty w promocjach, wynajduję model, który chcę i szukam. Tak było z butem INOV-8, który kupiłam z Cyber Monday i wysłałam do hosta, u którego miałam nocować na Hawajach. Okazja – 38$. Warto było. Innym przypadkiem był całkiem nowy dla mnie but Saucony Kinvara 3, który kupiłam ze względu na cenę – 30$, a okazał się strzałem w 10 jeśli chodzi o moją stopę. Gorzej z trwałością. Przebiegłam w nich wszystkie World Marathon Majors, a jak wyglądają teraz, to sami zobaczcie. Myślę, że licznik zatrzymał się na jakichś 600km. Nie zniechęciło mnie to, bo potem próbowałam modelu 4 i 5, ale mimo wszystko Kinvara 3 była najlepsza. Nie udało mi się złapać w tak dobrej cenie 6, ale będę polować na model 7.
Najlepszą jednak okazją, jaką upolowałam, były Adidas Glide Boost za… 85 PLN ;-)Żal było nie kupić, żeby sprawdzić jak czy mi pasują. 😉
Jedne buty wygrałam w konkursie Inetrsport organizowanym na Endomondo, inne kupiłam za bony, za 4 miejsce na Silesia Marathon, ale też dostałam do testów jak Brooks czy od New Balance. Aktualnie zakochana jestem w modelu Vazee Pace v2, o którym pisałam tutaj. Dawno nie miałam tak skrojonych pod siebie butów i wyglądam na jakąś dobrą promocję, coby zakupić drugą parę, bo ta służy mi od września, a patrząc na podeszwę… no cóż, niedługo trzeba będzie się pożegnać.
Postanowiłam zrobić porządek i nie chomikować tyle. Wyjęłam wszystkie buty, przyjrzałam się i zdecydowałam, że jednak 3 pary niestety nie nadają się do niczego innego, jak tylko wynieść na śmietnik. Jeśli ktoś je zabierze, będzie widział co bierze, ale ja nie dałabym je sama nikomu. Adidasy zabieram do rodziców – mają dziurkę, która pojawiła się dość szybko, więc jeszcze dam im szansę. Na rower z tatą będą akurat 😉
Kolejne 4 pary przekażę na moją zbiórkę – Sportowy Przegląd Szafy i trafią do dzieciaków. Buty może nie nadają się już za bardzo do biegania, ale nie są zniszczone i być może wykorzystają do chodzenia. To są biedne dzieciaki i myślę, że mogą im się przydać.
Reszta zostaje ze mną, ale po oględzinach widzę, że 2 pary jeszcze trochę pociągną, ale nie za długo. Robimy miejsce na nowe. Być może uda mi się kupić w dobrej cenie Mizuno albo Hoka? Ciekawa jestem tych butów. Za dwa tygodnie Barcelona .. i expo 😉 Kto wie, co przyniesie los.
4 komentarze
Pływak pasjonat
3 marca 2017 at 14:0520 par butów do biegania wow 😉 Oddanie butów dla dzieciaków – super sprawa.
poranamajora
9 marca 2017 at 10:33zbierane przez kilka lat więc wyszło 20 😉
Dzieciakom się przydadzą – tak myślę.
Pozdrawiam!
dobiegania
4 października 2017 at 21:17Buty mizuno są godne polecenia. lekkie, układają się do stopy i najlepsze do przemierzenia kilometrów podczas biegu 😉
poranamajora
8 października 2017 at 22:48co kto lubi 😉 mnie przekonały New Balance do siebie, ale są jeszcze marki, których nie próbowałam 😉